Jak w tyglu farb ostatnia zieleń się zastają,
tak jest to płaskie,suche,omszone listowie
za baldachami pąków,które nie na sobie
noszą błękit,lecz go odzwierciedlają z dala.
Odzwierciedlają tylko łzawy i zatarty,
jakby znów go utracić chciały w świetle nowym,
i jak w starym niebieskim papierze listowym
żółtość,fiolet i szarość kładą się na karty;
wyprany jak fartuszka dziecinnego bladość,
nie noszony,z którym nic więcej się nie dzieje,
jak czuje się małego życia krótkotrwałość.
Lecz nagle płatki nowym błękitem się mienią
w jednym z baldaszków,widać już,jak przed zielenią
wzruszająca niebieskość wesoło jaśnieje.
Rainer Maria Rilke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz