24 grudnia 2011

Jest taka noc



wieczorną Gwiazdą naznaczona
z siankiem pod białym obrusem
i potrawami dwunastoma

jest taka noc

mocą miłości jednocząca
małym Opłatkiem silniejsza
od rąk splecionych tysiąca

jest taka noc

jasna pomimo ciemności
triumfująca miejscem przy stole
dla nieznanego gościa

jest taka noc

pełna tajemnic i blasku
pachnąca świerkiem i piernikiem
kiedy zwierzęta mówić potrafią
a ludzie ze sobą - nie zawsze...

/Ewa Wierzbińska/









11 grudnia 2011

Adwent głosi nadzieję


Adwent jest synonimem nadziei:
nie daremnym oczekiwaniem na jakiegoś bezosobowego boga,
lecz konkretną i niezawodną ufnością w powrót Tego,
który już raz do nas przyszedł,
<<Oblubieńca>>,
który swoją krwią przypieczętował zawarte
z ludzkością wieczne przymierze.
Jest to nadzieja,która pobudza do czujności,
cnoty wyróżniającej ten szczególny okres liturgiczny.
Do czujności w modlitwie,
ożywionej pełnym miłości oczekiwaniem;
czujności wyrażającej się w dynamice konkretnej miłości,
której towarzyszy świadomość,
że Królestwo Boże przybliża się tam,
gdzie ludzie uczą się żyć jak bracia.

/Jan Paweł II/



20 listopada 2011

Pokochaj jesień



Spróbuj pokochać jesień
z niesamowitymi urokami
Spójrz ile piękna niesie
obdarzając cię nowymi dniami.

Kolorowo jak na wiosnę
barwne liście ostatki zieleni
Dadzą chwilę radosną
twą szarość życia mogą odmienić.

Wieczór szybciej nastaje
słońce też znika wcześniej niż latem
Lecz nowe czy nie daje
chwile spokoju skorzystaj zatem.

- Tadeusz Kasprowicz

19 listopada 2011

:)


Jesień

Zanurzać zanurzać się
w ogrody rudej jesieni
i liście zrywać kolejno
jakby godziny istnienia

Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu i znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu

I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć.

-Edward Stachura

9 listopada 2011

11 Listopad - Święto Niepodległości



11Listopada,
to jedna z najważniejszych dat w historii Polski 
pierwszej połowy XX wieku.
Święto odzyskania niepodległości w Polsce 
obchodzone jest corocznie,ku czci tych,
dzięki którym możemy żyć w wolnej Polsce.
Dzień niepodległości to uroczysty moment,
któremu towarzyszą ceremonie
z udziałem najważniejszych osobowości w kraju.
Wtedy też powraca temat osoby
nierozerwalnie związanej z wydarzeniami

11Listopada - Józef Piłsudski.



Taki kraj

Jest takie miejsce u zbiegu dróg
Gdzie się spotyka z zachodem wschód
Nasz pępek świata,nasz biedny raj
Jest takie miejsce,taki kraj

Nad pastwiskami ciągnący dym
Wierzby jak mary w welonach mgły
Tu krzyż przydrożny,tam święty gaj
Jest takie miejsce,taki kraj

Kto tutaj zechce w rozpaczy tkwić
Załamać ręce,płakać i pić
Ten święte prawo ma bez dwóch zdań
Jest takie miejsce,taki kraj

Nadziei uczą ci co na stos
Umieli rzucić swój życia los
Za groby ojców,za Trzeci Maj
Jest takie miejsce,taki kraj

Z pokoleń trudów,z ofiarnej krwi
Zwycięskiej chwały nadejdą dni
Dopomóż boże i wytrwać daj
To nasze miejsce,to nasz kraj!

-Jan Pietrzak



2 listopada 2011

"W listopadzie"



"Przyszedłem na cmentarz,Panie.Tak tu cicho.
Przyniosłem światło i kwiaty swoim zmarłym,
bo wierzę,że oni żyć będą,Nie dziw się,że
jest mi tak smutno i że chce mi się płakać.
Tu są ci,których bardzo kochałem."
/[...]W dzień zaduszny,Panie mój,Ksiądz Tymoteusz/


Z drzew na ziemię wśród deszczu,co siecze,
Lecą liście zmartwiałe,znużone...
Z prochuś powstał jak one,człowiecze,
W proch się kiedyś obrócisz jak one.

Ale pomnij,że w stworzeń godzinie
Bóg w proch ziemski Swojego tchnął Ducha,
A co z Boga poczęte-nie zginie,
Jeno w niebo jak płomień wybucha!

Z drzew na ziemię wśród deszczu,co siecze,
Lecą liście zmartwiałe,znużone...
Z prochuś powstał jak one,człowiecze,
Lecz nie samym tyś prochem jak one.
/Ewa Szelburg-Zarembina/




27 października 2011

"Jesień"



Jesienny czas! Cudownych blasków czas!
O,dęby,buki,klony i platony,
Ciepłych odcieni stubarwne organy,
Na których złotą symfonię gra las!

O,pełne słońca przepychów i kras,
Melancholijnie milczące polany,
Kędy przez liści ogniste dywany
Przechodzi piękna bóg ostatni raz!

Dusza ma,zda się,o tysiące lat
W przeszłość cofnęła się na czas zdroju,
W wiek ziemi błogi,szczęśliwy i młody,

I patrzy z żalem,jak ginie ten świat,
Jak kona z boskim uśmiechem spokoju
Olimp radości,piękna i pogody...

/Leopold Staff/



24 października 2011

Jesienny las



Jeszcze szumią w leśnym chórze
Choć już ścielą sobą jesienne dywany
Mieniąc się kolorami w górze
Liść uwolniony gdy z drzewa zerwany

Leci swobodnie o gałęzie trącając
W ostatnią swą podróż na Ziemi
Swoim cichym szelestem grając
Odwiecznym prawem którego nie zmieni

Już szumi sennie jesienny las
Choć zazdrosny o swoje listowie
Nadchodzi odpoczynku zasłużony czas
Nim zaśnie niejedno jeszcze opowie

Jak wiosny był spragniony
Jak rozwijał swe zielenie
Zrzucając liście życiem jest nasycony
Szumiąc spełnił swe wiosenne marzenie

Jesienny las w kolory ubrany
Pyszni się w październikowym słońcu
Otwierając na nowo przemijania tęsknot rany
Nim na dobre zaśnie w końcu

/Zbigniew Głuszczyk/




15 października 2011

Pamięć



Sługa Boży Jan Paweł II

-(Karol Józef Wojtyła,ur.18 maja 1920.w Wadowicach,
zm. 2 kwietnia 2005r.w Watykanie)
 -polski kardynał,od 16 października 1978r.
A,że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu
w którym nie ma nic z fali huczącej,nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej,która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.

Więc w takiej ciszy ukryty ja-liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni.

Karol Wojtyła-"Pieśń o Bogu ukrytym"-fragment




Jesień




Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,
Słońce rozpływa się gasnącym złotem.
Pierścień dni moich z wolna się zamyka,
Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.

Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem
Na pola szarym cichnącym milczeniem.
Serce uśmierza się tętnem głębokim.
Czemu nachodzisz mnie,wiosno,wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,
Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.
Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu
I mącisz moją rozmowę z ptakami?

Leopold Staff



Październik





Brzozy są  jak złote wodotryski.
Zimno jest jak w ostatnim liście.
A słońce jest jak ktoś bliski,
który ziębnie i odchodzi.Lecą liście...

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska







28 września 2011

Wspomnienie



Mimozami jesień się zaczyna,
złotawa,krucha i miła,
To ty,to ty jesteś ta dziewczyna,
która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
gdym wracał zdyszany ze szkoły,
a po ulicach w lekkiej jesieni
fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
nieśmiertelnik żółty - październik.
To ty,to ty,moja jedyna,
przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia,z przemodlenia senny,
w parku płakałem szeptanymi słowy.
Księżyc z chmurek prześwitywał jesienny,
od mimozy złotej majowy.

Ach czułymi,przemiłymi snami
zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
jak ta złota,jak ta wonna wiązanka.

/Julian Tuwim/




 


21 września 2011

Nasturcja



Nasturcja pomarańczowa w ogródku stała,
w płatkach skrywając całą swoją twarz,
gdy nie patrzyłem to ona płakała
a gdy spojrzałem też spojrzała raz.

Powiedz nasturcjo pomarańczowa
czemu z twych płatków gorzkie płyną łzy?
tylko cię proszę już nie płacz od nowa
powiedz mi czemu smutna jesteś ty?

Smutna ja jestem bo pomarańczowa,
niby ognista a ja nie chcę tak,
och jakże w płatkach bolą mnie te słowa,
och jakże bardzo zrozumienia brak.

Ja swym kolorem nikogo nie kuszę
a zapach wciąż łagodny mam,
przykrości jednak tyle słuchać muszę
co różni ludzie mówią o mnie tam.

Ty jesteś piękna i taka czysta,
pachniesz tak miło że aż braknie słów,
niech cię nie rani mowa już ognista,
zapachniesz dla mnie kiedy przyjdę znów?

Nasturcja piękna płatki wysunęła,
i łzy już teraz na żadnym nie miała,
na pożegnanie miło uśmiechnęła
i tak cudownie jeszcze zapachniała.

/z netu/



1 września 2011

Wrzosy



Spod nóg tryskały kwiaty ziemi.
Dokąd,ach dokąd wędrujemy?
Te kwiaty miały dziwną czerwień.
Rosły nam w ustach róży ciernie.
Noc całą szliśmy pod sosnami.
Szły sosny we śnie razem z nami.
Bez końca śnił się sen o lesie.
Za nami wlókł się smutny wrzesień.

Wrzosy,wrzosy lila mgła.
Gdzieś we wrzosach chłopak padł.
O poranku kroplą rosy,zapłakały nad nim wrzosy.
Nikt nie mówił zbędnych słów,gdy wyrastał w lesie grób.
Czasem tylko wiatr niósł głosy-to szumiały polskie wrzosy.

Dziś inne kwiaty z naszej ziemi,w krąg wyrastają,gdy idziemy.
Gdy czasem  razem z dziewczynami,stajemy cisi pod sosnami.
Coś wtedy śpiewa w starych sosnach,
o dawnych czasach i o chłopcach.
Ginęli tu w zielonym lesie,
kiedy liliowy płonął wrzesień.

Wrzosy,wrzosy...

/Maria Warzyńska/